Translate

niedziela, 31 października 2004

zaduszki

Byłam dziś nad morzem i zapaliłam świeczkę przy figurze Jezusa oczekującego. Zapaliłam ją za znajomego, który kiedyś pływał, a po śmierci został spalony i rozsypany po morzu. Nie ma zatem grobu. Hm... jakie to dziwne. Pomyślałam o tych wszystkich, którzy zginęli w katastrofach, pożarach, zatonęli wraz ze statkami . Ich ciała uległy zupełnemu zniszczeniu; a na końcu świata mają powstać na nowo. Jak czują się ich dusze? Jakże to tajemnicze...