Translate

wtorek, 13 stycznia 2009


Byłam na wizycie kontrolnej u lekarza.
" dobrze że jesteś... "- usłyszałam
w domyśle - bo cię kiedyś z ramion śmierci wyrywałam

żyję ... - bo mnie śmierć nie chciała ,
może już o mnie zapomniała ?
Wybiera, przebiera a mnie wciąż omija...
żartuje, drwi ze mnie ?
odchodzą znajomi...
czasem się przywita, postraszy i znika
- tajemnicza dama
Jak kotka co bawi się ofiarą...
złapie i puści , czasem spojrzy w oczy,
znudzi się na chwilę...
- i tak na okrągło...





EPITAFIUM

odszedł... nie przyszedł... poszedł... nie wrócił...
jeszcze niedawno rozmawiał, żartował i pozostały niedokończone słowa...
nie przeczytał w radiu swych wierszy
niesamowitych wierszy
"
CZERWIEŃ
O czerwieni utwory pisują, pisarze
O czerwieni sztandarów mawiają włodarze
O czerwieni ornatów nauczają kapłani
O krwi czerwonej mówią weterani
O czerwonych makach śpiewają gdzieś w krajach
O czerwieni także mawiają w szpitalach
O czerwieni kolorach w szkołach nauczają
O czerwonym kolorze leki nam podają
O czerwonym brzasku zwątpienie dopada
O czerwonym piekle cicho opowiada
Też czerwono widzę, leżąc na tapczanie
Odpuść mi tą czerwień, mój Ty dobry Panie!"


Gdańsk 24 IV 2007 godz.4rano

"Napisałem w trakcie leczenia onkologicznego, będąc towarzyszem w chorobie, w nadziei i beznadziei oraz oczekiwaniu na śmierć


Gdy światło lampy przenika prze pojemnik z chemią
To tak jakby Jutrzenka różowymi palcami rozdzierała mrok nocy
Nadchodzi wtedy czas... czas modlitwy...


CZAS...
... OJCZE NASZ, DLA ODWAŻNYCH...



Ojcze nasz któryś jest w niebie - mam 3 tygodnie i raka mózgu, posłałeś mnie aby rodzice cieszyli się moją obecnością a już musze umrzeć,nie dotknę nigdy stopami ziemi

święć się Imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje- mam 3 latka choruję na raka krtani nigdy nie wypowiem żadnego imienia i nie dowiem się przed śmiercią co to jest twoje królestwo

bądź wola Twoja- mam 20 lat z powodu raka usunięto mi macicę, nigdy nie urodzę upragnionego dziecka, nie przytulę go do piersi i do śmierci nikt nie powie do mnie mamo.

jako w niebie tak i na ziemi - mam 15 lat z powodu raka z przerzutami nie będę miała piersi, nigdy nie założę bluzeczki z dekoltem i bikini na plażę. Do śmierci nie poznam smaku miłości i radości jak moi rówieśnicy

chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj- mam 30 lat choruje na raka żołądka, umieram z głodu siedząc przy suto zastawionym stole

i odpuść nam nasze winy jako imy odpuszczamy naszym winowajcom- mam 50 lat z powodu raka z przerzutami amputowano mi ramiona. Nauczono mnie zabijać i niszczyć innych. Do śmierci nie wyciągnę ręki na znak pokoju

I nie wódź nas na pokuszenie- mam 40 lat od trzech lat męczy mnie rak trzustki, morfina już nie działa, z bólu zaciskam zęby i pięści, nie ma żadnej nadziei, chcę,żądam, aby mnie uśmiercono.


ale zbaw nas ode złego- więc o cóż mogę prosić Cię mój Boże !!!?

Amen. "


"
21 marca 2007


Non omnis moriar,
to napis na grobie
Non omnis moriar,
przeznaczony Tobie
Non omnis moriar,
nadzieja do życia
Non omnis moriar,
jeszcze do odkrycia
Non omnis moriar,
strach to, czy też męstwo?
Non omnis moriar,
klęska czy zwycięstwo?
Non omnis moriar,
Demokryt, czy Horacy?
Non omnis moriar,
o ciężkiej to pracy
Non omnis moriar,
życie pełne chwały
Non omnis moriar,
nie przeminę cały

Moim towarzyszom z grupy wsparcia Akademii Walki z Rakiem poświęcam "


Jerzy "Kombatant"





"
Na skrzydłach aniołów
lecimy do gwiazd...
Na skrzydłach aniołów,
z których bije blask.
Na skrzydłach aniołów,
które Bóg wysyła,
aby niosły pokój nam
i miłości wiele.
Miłości,
jaką ślą do nas
Przyjaciele..."

do zobaczenia w niebie...