Translate

sobota, 3 grudnia 2005

oczekiwanie

Jutro "startuję" do szpitala.
W poniedziałek - czeka mnie kolejna operacja plastyczna.
Muszę przyznać ,że się denerwuję. Staram sie zachowac spokój, ale to jest niezależne odemnie . Na samą myśl - bierze mnie pikawa serducha.
Śmieje się sama z siebie - bo najpierw chciałam tej operacji , a teraz stracham się.
Moje sympatyczne koleżanki zadeklarowały , że pojadą ze mną jutro. Kochane bździągwy! W duchu żartuję sobie, że chcą mnie odstawić pod same drzwi, abym się nie rozmyśliła. Ale to żarty.
Jestem im bardzo wdzięczna, bo niestety nikt z moich bliskich nie może mi towarzyszyć. A to zawsze raźniej jak ktoś jest obok.
Tak, więc dziś zbieram sie w sobie- relaks w wannie i herbatka z melisy i rumianku.

środa, 30 listopada 2005