Translate

niedziela, 18 września 2005

Moja Wyspa


Przeczytałam niedawno o ciekawej metodzie "odstresowywania" się .

Jest to stworzenie sobie w
wyobraźni takiego miejsca gdzie z chęcią się powraca aby
odpoczywać.

Wyobraziłam sobie zatem wyspę otoczoną bezmiarem
błękitnej wody.
Wyspa dość wysoka , po jednej stronie
piękne strzeliste góry, po drugiej mięciutka plaża.

Domek mój stoi na skalnym występie.
Po jednej stronie z tarasu rozpościera się cudowny widok na ocean ,
zaś z drugiej strony na jeziorko z pomostem i piętrzące się w
oddali góry.


Jeziorko nie jest głębokie, z ciepłą wodą-
ogrzaną przez słońce.

Drewniany pomost nad tym jeziorkiem- to moje ulubione miejsce, gdzie odpoczywam .

Tu "przenikam" wyobraźnią najczęściej.
Siadam, lub kładę się na pachnących drewnem podeście a podemną chlupocze
monotonnie woda.


Zamykam oczy i słyszę plusk wody, szum oceanu. Słońce lekko mnie ogrzewa i jest mi dobrze i
spokojnie. Nie ma nikogo, tylko ja.

Kiedy robi się gorąco
zanurzam się w ciepłej wodzie i płynę na drugi brzeg ,
gdzie z pluskiem spada ze skały mały, z chłodną wodą
wodospad.

Siadam na wielkim kamieniu i chłonę zapachy
zieleni pomieszane z wonnościami kwiatów którymi kwitną
drzewa.


To jest mój filtr na wredną , szarą codzienność.
Może ktoś powie( ha!- nawet wiem Kto), że to ucieczka od
realnego świata w świat marzeń, ale w końcu po coś Bóg
wyposażył człowieka w zmysł wyobraźni. Czy li tylko by
tworzyć bajki lub powieści? Chyba nie.

Szkoda tylko, że
taka wyspa nie istnieje...

Ale ja ją mam. Jest moja, tylko moja.

Jest mi na niej dobrze i bezpiecznie. Nie
muszę się niczym przejmować. Poprostu ODPOCZYWAM.

Nie ma tu nikogo oprócz mnie samej.No może jest tu też mój pies,
a w oceanie zaprzyjaźniony delfin, z którym nurkuję do
pobliskiej laguny.
Nie muszę sie nikomu tłumaczyć z tego co robię i
dlaczego i ile czasu mi to zajmie. Czas jest też mój!

Nie ma tu zegarów, telefonu, radia, TV. Nie ma też lustra,
ani jednego lustra; bo nie potrzebuję go!
Co za ulga bez tych wszystkich sprzętów!