Translate

wtorek, 15 października 2013

Najpierw była radość z uśmierzonego bólu , ale pojawił się dziwny szum w uchu. Zgłosiłam dentyście przy kolejnej wizycie, ale to zignorował. Szum stał się bardzo dokuczliwy i przestałam słyszeć na jedno ucho. Wizyta u laryngologa - i jestem w szoku!  Uszkodzenie ucha wewnętrznego! Na leczenie za późno -powinnam zgłosić się od razu po incydencie czyli źle wykonanym znieczuleniu przewodowym u dentysty. Lek drogą naczyniową przedostał się do ucha i uszkodził bardzo delikatne komórki słuchowe!!!!   Dlaczego dentysta mnie nie powiadomił o możliwych komplikacjach? Dlaczego nie skierował do laryngologa by ratować słuch? Czemu mnie z tym zostawił?  Teraz zostanę z szumem i uszkodzonym uchem do końca życia? !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A gdzie Etyka Lekarska?    

wtorek, 10 września 2013

"Bóg zmienia w nas wodę w wino. Jeśli tylko usiądziesz przed Nim i pozwolisz Mu być Tym, kim On jest, On dokona w tobie cudu przemiany w naczynie pełne wybornego wina"

o. Adam Szustak OP "Upojeni Bogiem"


Po burzy przychodzi słońce - chmury w moim życiu rozstąpcie się. 

poniedziałek, 9 września 2013

MAM DOŚĆ!!!!!!!

Chyba mam doła! Nie chyba ale na pewno! 
Albo mam tak wrednego pecha życiowego, albo ludzie stali się obojętni, wredni ... itp., albo jest nad moim życiem jakaś klątwa... nie wiem Ale wiem ,że nic kompletnie mi nie wychodzi, a już życie najbardziej. Sory - ale mam DOŚĆ!
I choć jestem osobą wierzącą -Panie Boże wybacz, ale odnoszę wrażenie , że  Ty też mnie zostawiłeś. Mam w środku w sobie ochotę pójść do kościoła i z całej siły wykrzyczeć pytania -CZEMU? PO CO?  DLACZEGO? Czemu miał służyć ten wstrętny nowotwór oka? Po co to ciągłe poczucie samotności ,niezrozumienia, odrzucenia? Czemu wciąż jestem jak "trędowata"?  Zawsze tak było, jest i chyba tak zostanie. Nigdzie nie pasuję... Nic nie może być normalne... Niby tylko taki szczegół -nowotwór oka. A tyle problemów, przeszkód i barier na całe życie. Nawet leczenie zębów staje się nie lada wyzwaniem . Niby co zęby mają do oka? :) A okazuje się że mają ;|)  Bo plastusie i tu "nabroili"- tak przy okazji. Fajnie!

sobota, 24 sierpnia 2013

Wyprawa na Hel

Wyprawa po przygodę :)
Na samej plaży inscenizacja bitwy wojsk alianckich.
Trochę to komediowo wyglądało,
gdyż umundurowani "wojskowi" z bronią przechadzają się po plaży gdzie współcześni plażowicze
nie przejmując się zbytnio scenką z bitwy leżą beztrosko prażąc się na słoneczku.

 
Bitwa na całego, wybuchy, zdobywanie "styropianowego "schronu; ale  amfibia prawdziwa
i atakuje od strony morza !

 
Po bitwie ;) segregacja odpadów- czyli schron do rozbiórki.
 


A wojsko jedzie na paradę :)      
 
Są też piękne panny Zuzanny z lat 30tych :) 
 
  

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Wieża widokowa Gdynia Dąbrowa

Wieża widokowa z Gdyni Dąbrowy (mieszkam prawie obok)  widziana (trochę przybliżona)
z  Helu   


Hel widziany z tej wieży  :)

wtorek, 30 lipca 2013

poniedziałek, 29 lipca 2013

Rio

Ze wzruszeniem oglądałam przekaz TV z Rio de Janeiro  ze spotkania Papieża Franciszka z młodzieżą .
Choć mój pobyt tam był już ponad 20 lat temu, to wciąż w mojej pamięci pozostanie serdeczność i otwartość ludzi których tam poznałam.

Na zawsze pozostają w moim sercu!

czwartek, 25 lipca 2013

Papież w Rio

Rio!
Piękne i bardzo kontrowersyjne miasto.
Przez wielu kojarzone z pięknymi plażami, pięknymi kobietami i ogólnie przepychem bogactwa.
To nie jest prawdziwy obraz tego miasta.
Prawdziwy obraz to pięknie położone ,wśród licznych wzgórz i zatok, ale bardzo niebezpieczne miasto, z licznymi dzielnicami biedy (fawele).
Powtórzę tu mój opis z czasu  pobytu w Rio ( mieszkałam tu przez rok, poruszałam się komunikacją miejską, wędrowałam ulicami tego miasta i poznałam zasady w miarę bezpiecznego funkcjonowania).

Urok tego miasta zaczyna się od X pietra wzwyż.

Z góry widać cudowne położenie miasta- wśród gór i dolin,  z licznymi plażami i zatoczkami. Budynki – ładne, nowoczesne ,liczne strzeliste wieżowce. Na horyzoncie wśród błękitu wody widać długą ciemną wstążkę- to most łączący Rio z Niteroj ( długi na 14 kilometrów). Słowem- piękne miasto! -„cidade maravilhosa”.


Ale schodząc do parteru poznaje się już inne detale życia tego miasta.
Na V tym piętrze dotrze do uszu ogromny huk samochodów, pisk kół, syreny karetek.

Czwarte piętro przywita odorkiem spalin samochodowych.

Trzecie pozwoli ujrzeć pośród wysokich bloków- małe domy z dykty, blachy, tektury , kamieni i desek. To domy faweli wciśniętych między góry. ( „fawelas” – „slums”)

Drugie piętro przybliży obraz ulicy z mrowiem pędzących samochodów i przebiegającymi miedzy nimi pieszymi.

Pierwsze – pozwoli zobaczyć jak prędko i precyzyjnie wyrywa się torebki, zegarki , łańcuszki i znika za rogiem ulicy; jak łatwo wyciąga się nóż lub pistolet.

Parter- tu już jest się w zbiorowisku ludzi różnej karnacji ubranych w kolorowe stroje.

Idąc po dziurawym ,brudnym chodniku omija się ludzi śpiących na nim , czasami raczkujące po płachcie kartonu maleńkie dzieci . Idąc tak ma się w podświadomości ,że można w każdej chwili spodziewać się napadu. Nie powinno się mieć przy sobie dużej ilości pieniędzy, ale nie posiadanie ich jest równie niebezpieczne, gdyż z tego powodu można zginąć- trzeba mieć w razie co na okup.
Domy są czarne lub pomalowane w bazgroły grafiti. Ulica dudni, trąbią klaksony, z daleka słychać syrenę karetki, z wielkim hałasem przejeżdża motor.

Obok przeszedł murzyn- napięcie rośnie bo to głównie oni napadają. Jest duszno od spalin i potwornie gorąco, słońce pali jak na patelni, jest + 41 C. (po szyi, plecach, łydkach, spływają strużki potu).
Za rogiem czuć okropny odór- to szambo wylało, woda leci strumieniem wzdłuż ulicy – nikt się tym nie przejmuje, ktoś tylko położył dyktę aby móc przejść w miarę sucho na druga stronę ulicy. Hm.....- cidade maravilhosa.
Chyba lepiej wrócić na X piętro. Tu słońce tak nie pali, wieje lekki wiaterek który przynosi zapach oceanu, w dole widać cudowną zieleń palm i drzew, uroczo położone miasto , plaże, zatoczki, cudowny błękit oceanu.
I nad tym uroczym miastem rozpościera ramiona postać Chrystusa ... corcovado



sobota, 20 lipca 2013

"Piękny uśmiech"

  

Niby  slogan reklamowy- piękny uśmiech.
ALE!!! Aby go mieć to to kosztuje!
Nie tylko wysiłku dbania - to pikuś.
Koszt  leczenia i -nerwów .
Nie rozumiem dlaczego zęby leczone nadal się psują i czemu niektóre wypełnienia były mówiąc  -plomba na plombę?
Na szczęście nie wszystkie, ale okazało się że kilka zębów  tak miało.
Zdecydowałam się na wyleczenie  i porządne wypełnienie .
Niestety nie da się tego wykonać przy jednej wizycie- a szkoda!!!
Każda wizyta to porządna dawka stresu. Nie lęk przed leczeniem, ale skojarzenie z salą operacyjną .


Na dokładkę trafiłam pod opiekę lekarza-mężczyzny .
Dla mnie (osoby która była ponad 30 razy na stole operacyjnym) -mężczyzna Lekarz = ból  i strach.

         Ale Dr okazał się bardzo sympatycznym,  delikatnym i wyrozumiałym lekarzem. Za co jestem Mu ogromnie wdzięczna!!!
A nie ma łatwego zadania przy leczeniu moich zębów, z powodu powikłań po operacjach chirurgii rekonstrukcyjnej.
Najważniejsze, że już po kilku wizytach zaufałam Mu.
 
Niestety już nie! Brawura, może brak zastanowienia spowodowały iż lek podany celem znieczulenia  a podany do naczynia uszkodził ucho wewnętrzne i spowodował nieodwracalny skutek uboczny w postaci szumu usznego. Nie życzę nikomu by miał z tym do czynienia - pisk rozsadzający głowę!
 
 

wtorek, 16 lipca 2013

W lasku obok osiedla


 
Mały stawek obok osiedla i takie cuda!!!!

środa, 24 kwietnia 2013

Wielkanoc, czy zima?

środa, 20 lutego 2013

zima

Zima - jest super! Nareszcie bez zmartwień o piec ( ciśnienie, ilość wody), o rury (wodne i kanaliza), o odśnieżanie... Kto nigdy nie mieszkał w starym budownictwie nie wie co to znaczy. Przyznaję- mieszkanie w bloku, na osiedlu jest komfortem. Naprawdę :)
Chodzę z Fuksem na spacery do lasu- jest pięknie!